Ostatnio spotkałam się z Anią i postanowiłyśmy wybrać się na jakąś kolację. Nasz wybór padł na Przystanek Zupa i Przystanek Pierożek. Ania często zamawia z tej restauracji jedzenie do pracy i jest zadowolona, więc i ja postanowiłam tam zjeść ;-).
Obie knajpki znajdują się obok siebie przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni.
Przystanek Zupa
Przystanek zupa
Nazwa kieruje nas już w dania, z których to miejsce słynie – ZUPY. Niby to tylko zupa, ale to aż zupa :D. Bo wbrew pozorom to nie jest łatwe przygotować dobrą, aromatyczną, “głęboką” w smaku zupę. Druga sprawa jest taka, że większość restauracji serwuje: żurek, rosół, pomidorową. W lepszych pojawiają się np. jakieś kremy czy zupy sezonowe. Tutaj do wyboru jest kilka tradycyjnych zup oraz tajskie i sezonowe smaki.
Ja skusiłam się na orientalny krem z kalafiora, który był mega pyszny! Wzięłam dużą porcję, aby porównać z małą porcją zupy, którą Ania wybrała.
Orientalny krem z kalafiora
Ania pojawiła na zupę tajską z kurczakiem.
Zupa tajska
Mała zupa kosztuje 12 zł za 350 ml, a duża 14 zł za 500 ml.
Przystanek Pierożek
Przystanek Pierożek
Tutaj także nazwa kieruje nas na specjalność szefa kuchni – pierogi. No kocham! Tutaj mamy do wyboru tradycyjne połączenia smakowe oraz urozmaicenie w postaci pierogów sezonowych czy smaków zainspirowanych kuchnią światową. W porównaniu do innych pierogarni, tutaj wszystkie pierogi są tradycyjne – gotowane (wyjątek stanowią ruskie – podsmażane na maśle).
Ania wybrała ruskie z okrasą na boczku i cebulki z dodatkiem szczypiorku.
Pierogi ruskie 5 szt. 15 zł
Natomiast ja miałam ochotę na pierogi z truflą, ale niestety już ich nie było. Skusiłam się na azjatyckie z kurczakiem, nitkami ryżowymi, grzybami mun. Do tego sos sweet chili i sezam.
Ciasto do pierogów było smaczne, ale mój farsz był mało azjatycki – zdecydowanie za mało grzybów oraz makaronu ryżowego, a za dużo kurczaka :P.
Pierogi azjatyckie 5 szt. 16 zł
Moje spostrzeżenia
Luźne miejsce, idealne na wypad na obiad w trakcie pracy lub po pracy. Miejsce, w którym można dobrze zjeść nie wydając przy tym fortuny za kolację lub obiad ;-).
Byłyśmy mniej więcej o 16.30 i jedna część, w której Panie przyjmowały zamówienia była praktycznie zajęta, bardzo dużo osób przychodziło po zamówienia na wynos – nie ma co się dziwić, ale stosunek ceny do smaku jest rewelacyjny.
do zupy można dosypać np. pestki z dyni 😉