Zdecydowanie to miejsce jest moim odkryciem minionego lata. Uwielbiam takie perełki, które nawet przed odwiedzeniem już dają ogromną nadzieję, ale po odwiedzeniu jest jeszcze lepiej niż w wyobrażeniach ;-). Dzisiaj zabiorę Was do takiego miejsca ;-).

Ewa zaprasza – historia
Historia tej restauracji sięga 1987 roku. Wszystko zaczęło się od sezonowego baru, który od początku nie podążał za modą – czyli wszystko kosztuje 4x drożej, a jest kupione w biedronce itp.- chodzi oczywiście o mrożonki: pizzę, zapiekanki… U Ewy od samego początku stawiano na składniki! W 1993 roku, miejsce to przeszło totalna metamorfozę i pokoje, które kiedyś należały do właścicieli, zostały zmienione na sale – o dziwo zachowano ich oryginalny wystrój. Restauracja w kolejnych latach nadal prężnie się rozwijała (doszedł catering i obsługa wielkich imprez m.in.: największy dla UG w Gdańsku na 4500 osób, bankiet na 300 osób w Ambasadzie RP w Kopenhadze). Bardzo fajnie opisał historię tego miejsca, aktualny właścicieli, czyli syn Pani Ewy i Pana Marcina – Łukasz, który przygodę z tym miejscem zaczął od pomocy rodzicom w wieku 9 lat! TUTAJ;-) podsyłam link do historii. Swoją drogą pierwszy raz tak bardzo spodobał mi się opis jakiegoś miejsca, po prostu na każdy możliwy sposób widać, że to miejsce jest tworzone z sercem.
Menu
Menu bazuje na polskiej kuchni. Na początek otrzymaliśmy czekadełko – śledzie w majonezie – wydaje się tak bardzo banalne, ale jakie to było pyszne 😉 tzn. ja jadłam tylko ten sosik z chlebkiem, który został nam podany, ale Maciej zajadał się także śledziami.


Na pierwsze dania wybraliśmy camembert smażony z borówkami oraz zupę rybną, która podawana jest w kociołku – w zależności ile porcji zamówimy – tyle znajdzie się w kociołku ;-).


Główne dania – gołąbki cielęce w sosie pomidorowym, babka ziemniaczana w sosie borowikowym, polędwica po angielsku, grillowane warzywa z piersią z kaczki sous vide, gicz jagnięca, dorsz w sosie porowym oraz cielęcina faszerowana szpinakiem z mascarpone w sosie migdałowym.
Nasze dania były mega pyszne! I aż mnie skręca, jak słyszę, że ktoś na siłę szuka problemu tam gdzie go nie ma :P. No więc wracając do dań – babka ziemniaczana, którą wzięłam dla siebie była idealnie wypieczona, miękka, dla mnie oczywiście za dużo skwarek (ale to już kwestia gustu :P), Laura wzięła gołąbki cielęce (wybraliśmy jej danie z pozycji ogólniej, ponieważ menu dziecięce jest słabe :P). Maciej postawił na żeberka w przepysznym, ciemnym, pieczeniowym sosie – prawie, jak u mojej ŚP. babci ;-).









Grillowane warzywa z piersią z kaczki sous vide pierś z kaczki, grillowane warzywa – 50 zł


Polędwica po angielsku frytki, grillowane warzywa, borówki – 92 zł


Cielęcina faszerowana szpinakiem z mascarpone w sosie migdałowym – ziemniaki, warzywa 59 zł
Nasza opinia
To było któreś moje podejście do tej restauracji (za każdym razem dzwoniłam w ten sam dzień i już nie było miejsc). Szczególnie w sezonie letnim, nawet w tygodniu nie ryzykowałabym przyjścia bez rezerwacji. Nie widziałam starej części restauracji, ale ta nowa szklarnia jest totalnie w moim stylu – jasna z każdej strony widać dzieci, a więc można spokojnie usiąść i porozmawiać, a jednym okiem obserwować, gdzie jest pociecha ;-). Myślę, że jeszcze tam pojedziemy na rodzinny obiad ;-). Jest jeszcze kilka dań, których jestem ciekawa.
Na zewnątrz jest mały plac zabaw, miejsca do odpoczynku, więc naprawdę można odpocząć po całym dniu na plaży ;-). Ja Wam polecam z całego serca to miejsc, które od początku stawia na jakość, relacje rodzinne i dobre kontakty z klientami ;-).








To zdecydowanie moje odkrycie lata! 😉
Zaświadczamy własnym kubkami smakowymi .
Kuchnia wybitnie pyszna .
oj tak! Mają Państwo tam swoje ulubione danie? 😉